Bez względu na to, jak bardzo chcesz, jeśli twoje odchudzanie będzie trwało bardzo długo, w końcu wpadniesz w okres, w którym po prostu nie jesteś tak zmotywowana, aby dalej trenować.
Co może być przyczyną takiego zwrotu akcji?
Być może dużo pracujesz lub ciężko się uczysz w szkole, a stres na ciebie wpływa bardzo negatywnie. Być może jesteś w związku z partnerem, który nie wspiera twojego celu albo musiałaś zmienić siłownię, a ta już nie podoba Ci się tak bardzo.
Czasami powody są wewnętrzne. Jesteś sfrustrowana brakiem postępów i ciągle się wkurzasz. A może wpadłaś w taką monotonnie treningową, że trening traktujesz jak pracę?
Jestem pewna, że kiedy po raz pierwszy wprowadziłaś trening, twój entuzjazm i pożądanie były silne. Nie byłam inna. Pamiętam, zawsze chciałam być silna, wysportowana. Pamiętam, że jako dziecko widziałam zadbane kobiety i mówiłam do siebie: ’’Tak właśnie chcę wyglądać!”
Kiedy miałam 16 lat, regularnie biegałam, robiłam wszystko, co, jak sądziłam, pomogłoby mi osiągnąć moje cele. Nawet kiedy chodziłam na studia, miałam mało czasu i dużo nauki, moja motywacja do trenowania i rywalizacji nadal była. Ale nadszedł dzień, kiedy moje cele nie wydawały mi się tak istotne, jak kiedyś. Nie chciało mi się dosłownie nic, zmiana miejsca zamieszkania, problemy i siłownia poszła w odstawkę.
Na szczęście udało mi się rozpalić moje pragnienie na nowo. Użyłam kilku strategii, aby podtrzymywać motywację w środku, w głowie ale i sercu.
1.Skoncentruj się na swoich celach!
Moje cele zawsze mnie napędzały. W dni, kiedy wracałam do domu z uczelni, czując się wyczerpana i zestresowana, zamiast wpełzać do łóżka, myślałam o moich celach i o tym, jak satysfakcjonujące będzie ich osiągnięcie. Wiem, że jeśli nadal będę ciężko pracować, to tylko kwestia czasu, zanim zostaną zrealizowane.
Małe cele są dla mnie bardzo ważne, chociażby to, że zamiast oglądać serial, wybiorę czasem jogę.
2.Zapamiętaj swoich krytyków!
Oprócz moich celów, moi krytycy motywują mnie bardziej niż cokolwiek innego. W życiu jest kilka rzeczy tak satysfakcjonujących, jak udowodnienie błędu. Powiedziano mi kiedyś, że nie dam rady robić martwych ciągów i przysiadów. Brakuje mi rozciągnięcia i stabilności i to jedno zdanie od trenera, sprawiło, że przestawiłam się na tryb: a właśnie, że dam radę.
Następnie kilka miesięcy rozciągania, kilka wizyt fizjoterapeuty i się udało, powiem więcej, martwe to moje ulubione ćwiczenia.
Rozwinęłam mentalność, ktoś powiedział mi, że nie mogę czegoś zrobić, natychmiast postanowiłam udowodnić im, że się mylą. Nawet teraz, kiedy trenuję, pomiędzy seriami, pomyślę o tych, którzy powiedzieli, że nigdy nie osiągnę niczego.
3.Otaczaj się podobnie myślącymi ludźmi!
Dobrzy partnerzy treningowi są nieocenieni. Tak samo jak trenerzy. Miałam szczęście, że mogłam trenować z moim trenerem który teraz jest moim mężem ale też dostaje wiele wskazówek od brata, również trenera i przyjaciółek, które trenują. Kolejna sprawa to podopieczne, nigdzie nie znajdę tyle motywacji, co u moich dziewczyn. Wiele z nich stało się moimi najbliższymi przyjaciółkami. Nie ma wątpliwości, że trening z grupą takich osób może zwiększyć dziesięciokrotne przyjemność czerpaną z aktywności.
4.Kiedy wszystko inne zawiedzie – zrób sobie przerwę!
Bez względu na to, jak źle czy dobrze wyglądasz, istnieje możliwość wypalenia. Nauczyłam się tego na własnej skórze. Robiłam treningi w te same dni, o tej samej porze w tym samym miejscu aż wkońcu coś strzeliło, powiedziałam kurde nie idę tam.
I co się stało- poczułam ulgę…
Nigdy wcześniej nie doświadczyłam tego, widziałam to jako wyraźną wskazówkę, że nadszedł czas, aby odejść na chwilkę. Wydawało mi się wtedy całkowicie logiczne, że głowa chce odpocząć. Wkrótce zdałam sobie sprawę, że wszystko, czego naprawdę potrzebowałam, to była przerwa. Trwało to 3 tygodnie. Któregoś ranka obudziłam się i moje pragnienie treningu powróciło. Nie mogłam się doczekać, kiedy coś podniosę, nałożę ciężar na gryf i poczuje pot na czole.
Jak widzisz, ja miałam swoje strategie, to one sprawiły, że teraz mi się chce. Że znajduje czas, możliwości aby aktywność towarzyszyła mi jak najczęściej:)
Daj znać czy Ty robisz sobie czasem przerwy, czy odpoczywasz od treningów. Jak to u Ciebie wygląda?:)